środa, 31 lipca 2013

Rozdział 24

*Oczami Patrycji*                                                                             10.09.2013r.

Dzisiaj są urodziny mojej babci, więc jedziemy na zjazd rodzinny. To takie wkurzające. Będą mnie wypytywać o wszystko i o wszystkich, tak dawno mnie nie widzieli. W domu i tak była kłótnia, gdy powiedziałam rodzicom o Louisie. Stwierdzili, że On nie jest dla mnie i do siebie nie pasujemy. A skąd oni mają to wiedzieć? Nawet go nie znają. Oczywiście byli przeciwni temu, żebym przeprowadziła się do Anglii, nie mówiąc już nawet o przeprowadzce do chłopców. Uważają, że jestem za młoda. Kurczę, ja mam już 18 lat, nie jestem małą dziewczynką, a niedługo skończę 19. Gdy emocje już opadły, porozmawiałam z mamą na spokojnie. Tata nie chciał już wysłuchiwać tego, bo nie może się pogodzić z tym, że jego najstarsza "córeczka tatusia" jedzie do swojego faceta. Faceta, który zabrał córeczkę tatusiowi.

Mama: -Patrysiu, ale jak ty tam sobie poradzisz?

Ja: -Mama, nie martw się. Poradziłam sobie 2 miesiące, poradzę i dłużej.

M: -Ale czy to tak na poważnie z tym chłopakiem?

J: -Myślę, że tak.

M: -Ale ty go prawie wcale nie znasz. I wyjeżdżasz tak daleko... I on w dodatku nie jest Polakiem, tylko Brytyjczykiem.

J: -No i co z tego? To nie ma żadnego znaczenia.

M: -Ale co ludzie...

J: -Ludzie niech mówią, co chcą. Przecież wiesz, że zawsze miałam gdzieś, co inni o mnie myślą. To moje życie. A co ich to obchodzi? On nie jest ich chłopakiem, tylko moim.

M: -Ale Brytyjczyk...?

J: -Mama, to jeszcze nie koniec świata. - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, niż dotychczas i wzięłam mamę za ręce. -Wiesz ile jest par na świecie, które są z zupełnie różnych krajów? Ciesz się, że on jest z cywilizowanego kraju, a nie z buszu. -roześmiałam się, czym poprawiłam trochę mamie humor.

M: -Oh, Patryśka, ty jako coś powiesz, to naprawdę...

J: -Mama, teraz możesz szpanować, że twoja córka chodzi z chłopakiem z najsławniejszego boysbandu na świecie. Ma miliony fanek, a wybrał właśnie twoją córkę. Powinnaś być dumna. -żartowałam.

M: -Dobra, przestań mnie już bajerować, bo zaraz ci ustąpię. -mama nie mogła powstrzymać się od śmiechu. -Jesteśmy razem z tatą bardzo z ciebie dumni, że radzisz sobie tak dobrze w zupełnie innym świecie. -pocałowała mnie w głowę.

J: -Ale to jest taki sam świat, jak tutaj. Tylko inny język, trochę inna kultura. A poczucie humoru mają podobne do nas, dlatego inne kraje nie rozumieją żartów Polaków i Anglików.

M: -Dobra, jedź już do tego swojego faceta. Ale mam nadzieję, że to porządny człowiek.

J: -Dziękuję, kochana jesteś. -uściskałam ją. -Zobaczysz, polubicie go.

M: -A przystojny chociaż tak samo jak na tych twoich plakatach? -uśmiechnęła się.

J: -No ba... Ciacho takie z niego.. Ej, a przecież kiedyś mówiłaś, że ci się nie podoba.

M: -Oj, wiesz... To, co ja myślę, a mówię, to dwie zupełnie inne rzeczy. Ważne, że tobie się podoba. A kiedy nam go przedstawisz?

J: -Myślę, że przylecimy może w grudniu, na święta.

M: -Kiedy?! Tak późno? Dopiero w grudniu?

J: -Wiem, ale Chłopaki teraz pracują nad płytą, może trafi się jeszcze jakiś koncert. Na święta dostaną wolne, to może wpadniemy na kilka dni. Nie rozmawiałam jeszcze o tym z Louisem, ale jeszcze dużo może się zmienić. Nie martw się, przyjedziemy na święta, zostaniemy kilka dni. Jeśli nas przyjmiecie... -zrobiłam proszącą minę.

M: -Jeszcze się pytasz? Oczywiście, w końcu to nadal twój dom, tak samo jak nasz. Z chęcią was przenocujemy.

J: -I wtedy już maleństwo będzie na świecie, więc musimy przyjechać ją zobaczyć... -pogłaskałam mamę po brzuchu, w którym rozwija się moja mała siostrzyczka.

Tak więc mamę przekonałam, został jeszcze tata. Moje rozmyślania przerwał zatrzymujący się samochód. Dojechaliśmy do dziadków. Przywitaliśmy się, zasiedliśmy tradycyjnie do stołu. Pierwsza dokładka, druga dokładka... Babcia stwierdziła, że bardzo "zbiedniałam w tej Anglii". Zaczęły się pytania.

-No, Patryniu, jak było na wakacjach tam za granicą? -zapytała babcia.

-Świetnie.

-A znalazłaś tam jakiegoś fajnego chłopaka? -dziadek puścił do mnie oko, a ja zakrztusiłam się schabowym.

-Tak, Patka ma chłopaka z  "Łan dajreksion", Louisa. Zabrała mi go... -odpowiedziała za mnie ze złą miną moja ośmioletnia siostra. Była na mnie obrażona, bo ona też podkochiwała się w Lou. Uduszę ta małą gówniarę kiedyś...

-To prawda? -zdziwiła się babcia. Teraz już nie miałam wyjścia. Musiałam powiedzieć prawdę.

-No... tak. -na nic innego nie mogłam się wysilić.

-Tego, co wisi u ciebie w pokoju na plakatach, razem z innymi chłopakami? -ucieszył się dziadek.

-Tak, tego.

-To wspaniale, wnusiu. -dziadkowie uściskali mnie. No, super. Znając zdolności plotkarskie babci, teraz to już cała rodzina będzie wiedziała...



*Oczami Dominiki*

Mama przyjęła moją wiadomość dobrze. Bardzo dobrze, można by powiedzieć. Za dobrze, jak na nią... Ucieszyła się, że chłopak jej córki jest sławny, a przede wszystkim taki dobry, jak jej opisywałam. Tata przyjął to trochę gorzej. Nie chce oddawać innemu mężczyźnie swojej ukochanej córeczki. Kochani są. Będą za mną tęsknić, ja za nimi zresztą też. Nawet za moim małym, wrednym bratem...


*Oczami Pauliny*

A moi się cieszą, bo beze mnie będą mieli pełną lodówkę. Gdy przyjechałam na dwa tygodnie, sama zjadłam tyle, ile 4 osoby w ciągu tygodnia...:) Ale i tak uważam, że będą za mną tęsknić.





Hmm..to ostatni rozdział... Następny dopiero za dwa tygodnie... 2 tygodnie..tyle czasu. Będę za Wami tęsknić, a Wy? Mam nadzieję, że ten rozdział chociaż się podoba:) Tak więc do zobaczenia za 2 tygodnie :) A na koniec kilka ciekawostek:

Harry:
Harry sądzi że najlepszym filmem na pierwszą randkę jest "Bambi", bo sprawia on, że dziewczyna staje się bardziej emocjonalna i przytula się do chłopaka.


Liam:
 Jest uważany za najromantyczniejszego w zespole.


Niall:
 Jednego razu Harry zapłacił £20, żeby Niall zrobił mu kanapkę. Niall wziął pieniądze, zrobił kanapkę i sam ją zjadł. <mój mistrz xD>

Zayn:
Zayn lubi "łamać" stoły.


Louis:
 Lou płaci za ogrodnika swojej mamy bo chce, żeby jej życie było łatwiejsze.
Wasza Mrs. Carrot

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 23

*Oczami Louisa*                                                                                        30.08.2013r.

Wczorajsza impreza była świetna. Little Mix i Dominika naprawdę dały czadu. Bardzo fajnie im wyszedł występ. Ale i tak najbardziej byłem zachwycony Patrysią. Nie mogę uwierzyć, że jest moją dziewczyną. Wspaniale się ze sobą czujemy i ogromnie się cieszę, że wprowadzają się do nas. Coś czuję, że będziemy mieli dużo zabawy. Właśnie we trójkę jedziemy do Nich zabrać Ich rzeczy.

-Harry, a ty powiedziałeś dziewczynom, że jedziemy po nie? - zapytał Niall, gdy już dojeżdżaliśmy. Loczek spojrzał na niego, jak na idiotę.

-A miałem powiedzieć?

-Tak, miałeś zadzwonić i Im to oznajmić.

-Yyy... No, to będą miały niespodziankę.

-Jak zwykle... - narzekał Nialler.
-Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.

Dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do domu.

-Więc, gotowe do zamieszkania z tymi oto trzema dżentelmenami? - zapytałem pokazując naszą trójkę.


Wyjąłem i pokazałem to zdjęcie:

-Oczywiście, jak tylko wrócimy z Polski. - niebieskooka uśmiechnęła się i przywitała buziakiem.

-.... Jak to? - nic nie rozumiałem.

-Louis, postanowiłyśmy, że wprowadzimy się do Was po powrocie z Polski, za jakieś dwa tygodnie, może trzy. - odparła, poprawiając mój kołnierzyk.

-Zdecydowanie za długo. - pokręcił głową Niall.

Ale my w dalszym ciągu nie rozumiemy, po co tam lecicie. - próbował się dowiedzieć.

-Lecimy do domu, bo skoro chcecie, żebyśmy z Wami zostały, to musimy załatwić wszystkie sprawy, zabrać swoje rzeczy, bo mamy tylko te, które miały być tylko na wakacje. A poza tym siostra i babcia Patrycji mają urodziny, u mnie w domu rocznica dziadków, u Dominiki tez coś tam jest... - wyjaśniła Paulina.

-No i musimy tą wiadomość powiedzieć rodzinom, bo przez telefon nie wypada. - dodała Dominika.

-No, ale... - zaczął protestować Hazza.

-A poza tym Liam i Zayn się jeszcze nie wyprowadzili, prawda? - zapytała Patrysia. -No właśnie. Dajmy im trochę czasu. To co? Zawieziecie nas na lotnisko?

Nie mogliśmy Im odmówić i nie mieliśmy w tej sprawie nic do powiedzenia. Po godzinie już się żegnaliśmy. Pożegnałem się z dziewczynami i została mi tylko moja dziewczyna. Objąłem ją mocno.

-Na pewno wrócisz? - upewniłem się. Spojrzała mi w oczy. Ujęła moją twarz w swoje delikatne dłonie.




-Oczywiście, głuptasie. Gdzie ja znajdę drugiego takiego wariata, który wygłupiałby się razem ze mną i znosił moje wybryki? uśmiechnęła się promieniście. -Wrócę. Obiecuję. - po czym pocałowała mnie i wsiadła z dziewczynami do samolotu.


*Oczami Pauliny*

Patrycja nas dogoniła. Usiadła na swoim miejscu.

-Dziewczyny, a jesteście pewne, że wsiadłyśmy do dobrego samolotu? - straszyła nas.

-Nawet tak nie żartuj, zgrywusie. - ochrzaniła ją Domi.

-No co? Ostatnim razem, jak pomyliłyśmy, to wyszło nam na dobre. Ja tam jestem bardzo zadowolona. Ta mała pomyłka zmieniła nasze życie, laski! - ekscytowała się. Roześmiałyśmy się wszystkie. Samolot jeszcze nie wystartował, a ja dostałam SMS-a : "Ja już tęsknię. N. ". Uśmiechnęłam się, wyjrzałam przez okno oraz pomachałam i przesłałam buziaka temu " panu N. ".







Piosenka do rozdziału: Summer Love

Zayn:
Can't believe you're packin' your bags
Tryin' so hard not to cry
Had the best time and now it's the worst time
But we have to say goodbye

Harry:
Don't promise that you're gonna write
Don't promise that you'll call
Just promise that you won't forget we had it all

Niall:
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in september
But I always will remember
You were my summer love
You always will be my summer love

Louis:
Wish that we could be alone now
If we could find some place to hide
Make the last time just like the first time
Push a button and rewind

Liam:
Don't say the word that's on your lips
Don't look at me that way
Just promise you'll remember
When the tide is grey

Niall:
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in september
But I always will remember
You were my summer love
You always will be my summer love

Zayn:
So please don't make this any harder
We can't take this any farther
And I know there's nothin' that I wanna change change

Niall:
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in september
But I always will remember

All:
You were my summer love (summer love)
You always will be my summer love
You always will be my summer love (summer love)
You always will be my summer love
You always will be my summer love
Zayn:
Nie mogę uwierzyć, że pakujesz swoje walizki
Tak bardzo staram się nie rozpłakać
Przeżyłem najlepsze chwile i teraz jest najgorszy czas
Ale musimy się pożegnać

Harry:
Nie obiecuj, że będziesz pisać
Nie obiecuj, że zadzwonisz
Po prostu obiecaj, że nie zapomnisz, że mieliśmy to wszystko

Niall
Ponieważ byłaś moją na wakacjach
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością

Louis:
Marzę, byśmy mogli być teraz sami
Jeżeli moglibyśmy znaleźć miejsce do ukrycia się
Sprawić, by ostatni raz, był jak pierwszy raz
Wcisnąć guzik i przewinąć

Liam:
Nie mów słowa, które jest na twoich ustach
Nie patrz na mnie w ten sposób
Po prostu obiecaj, że będziesz pamiętać
Kiedy uczucia wyblakną

Niall:
Ponieważ byłaś moją na wakacjach
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością

Zayn:
Więc proszę, nie czyń tego jeszcze trudniejszym
Nie możemy tego ciągnąć dalej
I wiem, że nie ma niczego, co chciałbym zmienić, zmienić

Wszyscy:
Ponieważ byłaś moją na wakacjach
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością  

Podoba Wam się? Jak myślicie, wrócą, czy nie? A może Chłopcy o nich zapomną i znajda sobie inne?
Tak w ogóle to ze smutkiem muszę powiedzieć, że w piątek wyjeżdżam i nie będzie mnie całe 2 tygodnie. Do piątku postaram się dodać jeszcze jeszcze jeden króciutki rozdział, a kolejnego spodziewajcie się NAJWCZEŚNIEJ 16 sierpnia. Będę tęsknić...Ale przejdźmy do ciekawostek:

Harry:
Harry lubi dziewczyny z dobrym apetytem.


Liam:
 Liam twierdzi, że jest tym niezdarnym w zespole.


Niall:
 Ciągle podśpiewuje "Mistletoe" J. Biebera.


Zayn:
 Bądź wierny sobie i nie poświęcaj się temu dla kogo jesteś nikim - Zayn.


Louis:
 Czy małżeństwa gejów są akceptowane w Nowym Jorku? Harry, przeprowadzamy się! ~ Louis Tomlinson.
 Mrs. Carrot

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 22

*Oczami Harry'ego*                                                                            29.08.2013r.

Dzisiaj ważny dzień. Powiemy dziewczynom tą dobrą wiadomość. Mam nadzieję, że się ucieszą i co ważniejsze - zgodzą. Wysłaliśmy od południa Zayna z Liamem, żeby gdzieś go zabrał i przetrzymał do wieczora.


 Ja i pasiasty od razu wzięliśmy się za dekorowanie domu, a potem jeszcze dołączyła do nas reszta. Dochodzi godzina 20. Wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Goście już są. Zgasiliśmy światło i schowaliśmy się. Usłyszałem, jak zostaje przekręcony klucz w zamku i otwierają się drzwi. Daddy jest wyraźnie w dobrym humorze.

-Co tutaj tak cicho i ciemno? - zapytał, ale w odpowiedzi usłyszał cichutkie, ale śliczne "Happy Birthday" śpiewane przez Dominikę. - Zayn, co to ma być?

-Zaraz zobaczysz. - wskazał ręką miejsce sceny (Tak, mamy w domu małą scenę do ćwiczeń.) , gdzie właśnie rozbłysły światła i można było zobaczyć Little Mix i moją Dominisię. Wygląda przecudnie. Rozpoczęły śpiewanie "Happy Birthday", a wszyscy się do nich przyłączyli. Paulina i Niall wnieśli ogromny tort, który postawili na stoliku przed Liamem.

-Wszystkiego najlepszego, kochanie. - podeszła do niego Danielle i ucałowała go.

-A teraz pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki. -Daddy posłusznie wykonał polecenie, a nasz "zespół" ponownie zaczął śpiewać. Dominika ma wspaniały głos. Wszyscy się bawili, a ja stałem jak oniemiały z wrażenia i wpatrzony w Nią jak w obrazek. Ona widocznie to zauważyła, bo puściła mi oczko i pomachała do mnie z uśmiechem. Po kilku piosenkach zeszły ze sceny. Od razu do niej podbiegłem.

-Byłaś wspaniała. - objąłem ją. Jej włosy są takie delikatne, lekko pokręcone. Wtuliłem się w nie.

-Dziękuję, Harry. - uśmiechnęła się. -A poza tym, co co moja pomadka robiła wczoraj na Twoich ustach?

-Yyyy... - podrapałem się po karku z cwaniackim uśmieszkiem. -No, tak jakoś wyszło.

-Kup sobie swoją, głupku. A moją masz mi oddać, bo to moja ulubiona. - poczochrała mój "starannie ułożony nieład artystyczny" na głowie.

-Ale to też moja ulubiona. - zrobiłem minę zbitego psiaka.

-Czy to oznacza, że będę musiała się nią dzielić z Tobą? - flirtowała.

-Nie, po prostu wystarczy, że się nią pomalujesz, a potem mnie mocno pocałujesz. - przysunąłem się do niej jeszcze bliżej.

-A ty tylko o jednym, ty erotomanie jeden. - droczyła się ze mną. Objąłem Ją i odwróciłem do siebie tyłem, bo na scenę właśnie wchodziła Danielle z grupą i Patrycja. Zatańczyły parę układów i muszę powiedzieć, że wyszło im to świetnie. Spojrzałem na Louisa. Stał jak słup i patrzył się na nią, a gdy tylko zeszły ze sceny, porwał ją do wolnej piosenki na parkiet jako pierwsza para. Oboje zgrali się w tańcu. Idealnie do siebie pasują. Popatrzyłem w stronę stołu, który "okupowali" Niall i Paulina. Karmili się nawzajem. Tak ładnie razem wyglądali. Ale nie tak ładnie, jak my - ja i Dominika. Chyba nadszedł już odpowiedni moment. Wszedłem już na pustą scenę i wziąłem mikrofon.

-Dzisiaj urodziny naszego przyjaciela, doradcy, po prostu Daddy'ego. Stary, wszyscy życzymy ci szczęścia, ale ty to szczęście masz obok siebie. - popatrzyłem w stronę przytulonych Liama i Danielle.
    - Mogę im powiedzieć? - pokiwali twierdząco głowami. - Więc ogłaszam wszem i wobec, że nasz Liam i cudowna Dan są zaręczeni i Dan zabierze nam naszego tatę! - Zerwały się ogromne brawa. Wszyscy podchodzili i gratulowali im. - A co za tym idzie, Liam się wyprowadzi od nas. Zayn także zamieszka z Perrie. - Louis teraz dał im wyraźnie do zrozumienia, że nie chce zostać wujkiem, na co wszyscy się roześmieli.

- Tak więc Dominika, kochanie, Paulina i Patrycja, mamy dla Was niespodziankę. Postanowiliśmy, że po wyprowadzce chłopaków możecie się do nas wprowadzić i zostać z nami na dłużej. Jeśli oczywiście chcecie. My bardzo tego pragniemy, bo zakochaliśmy się w Was. Zdobyłyście nasze serca i chcemy, żebyście z nami zostały  "tylko" na zawsze. - usłyszałem westchnienia, gwizdy i namawiania gości. -To co? Zgadzacie się? - Dominika pokiwała twierdząco głową. Nawet z tej odległości spostrzegłem, że ma łzy w oczach. Patrycja rzuciła się na szyję Louisowi, a ten wziął ją na ręce. Paulina pocałowała Nialla i zastygli w pocałunku. - W takim razie witajcie w domu, dziewczyny. Bawcie się dobrze. - rozległy się ponownie oklaski i wiwaty. Zszedłem ze sceny. Podszedłem do Domi, która nadal stała ze łzami w oczach.

-Czemu tego chcesz? - zapytała.

-Bo jesteś wyjątkowa i nie oddam Cię nikomu.

-Dziękuję. - pocałowała i wtuliła się we mnie.



Piosenka do rozdziału to: Live While We're Young

LIAM;
Hey girl, I’m waiting on ya
I’m waiting on you
Come on and let me sneak you out
And have a celebration, a celebration
The music up the window’s down

ZAYN;
Yeah, we’ll be doing what we do
Just pretending that we’re cool
And we know it too
Yeah, we’ll keep doing what we do
Just pretending that we’re cool
So tonight...

TOGETHER:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Tonight let’s get some

HARRY;
And live while we’re young

ZAYN:
Hey girl, it’s now or never
It’s now or never
Don’t overthink just let it go
And if we get together
Yeah, get together
Don’t let the pictures leave your phone
oooo

NIALL;
Yeah, we’ll be doing what we do
Just pretending that we’re cool
So tonight...

TOGETHER:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Wanna live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Tonight let’s get some

HARRY;
And live while we’re young

ZAYN;
And girl, you and I
We’re about to make some memories tonight

LOUIS;
I wanna live while we’re young
We wanna live while we’re young

TOGETHER; x2
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young

Young...

Wanna live while we're young...
Tonight let’s get some

ZAYN;
And live while we’re young
 Liam:
Hej dziewczyno, czekam na Ciebie,
czekam na Ciebie
podejdź i daj mi się porwać
niech będzie uroczyście, uroczyście
podgłośniona muzyka, zamknięte okna

Zayn:
Tak, będziemy robić to co robimy,
Będziemy udawać, że jesteśmy fajni
I o tym wiemy
tak, będziemy robić to co robimy,
po prostu udając, że jesteśmy fajni,
Więc tego wieczoru...

Refren:
Szalejmy, szalejmy, szalejmy
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy,
ale udawajmy, że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestawajmy!
Tego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!
Whoohoo
i żyjmy póki jesteśmy młodzi
Whoohoo
Dziś wieczór chodźmy gdzieś.

Harry:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!

Zayn:
Hej dziewczyno, teraz albo nigdy,
teraz albo nigdy
nie myśl za dużo, po prostu odpuść
i jeśli się zejdziemy
tak, się zejdziemy
nie pozwolę byś usunęła zdjęcia ze swojego telefonu.
oooo...

Niall:
tak, będziemy robić to co robimy,
po prostu udając, że jesteśmy fajni,
Więc dzisiaj wieczorem...

Refren:
A więc szalejmy, szalejmy, szalejmy
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy,
ale udawajmy że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestawajmy dla nikogo
Dzisejszego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!
Whoohoo, Whooho
chcemy żyć póki jesteśmy młodzi
Whoohoo, Whooho
Dziś wieczór chodźmy gdzieś

Harry:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!

Zayn:
I dziewczyno, Ty i ja
mamy zamiar stworzyć trochę wspomnień tego wieczoru

Louis:
Chcę żyć póki jesteśmy młodzi,
chcemy żyć póki jesteśmy młodzi

Refren:
A więc szalejmy, szalejmy, szalejmy
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy,
ale udawajmy że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestańmy
Dzisiejszego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi

Młodzi...

Chcemy żyć póki jesteśmy młodzi
Dziś wieczór chodźmy gdzieś

Zayn:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi! 

No i kilka ciekawostek:

Harry:
 Harry potrafi rozpoznać i nazwać każde dziewczęce perfumy po zapachu.


Liam:
 Liam lubi sprawiać, że ludzie się uśmiechają.


Niall:
 Podczas snu, Niall opowiada jak mu minął dzień.


Zayn:
 Nikt w zespole nie jest gejem, przeprosiny dla naszych fanów, którzy są gejami, lubimy nasze dziewczyny. ~ Zayn Malik.


Louis:
 *Do Nialla* Louis : Opisz siebie jednym słowem. Przy okazji nazwałbym cię czymś czemu nie można się oprzeć, bo dobrze smakuje.
 


 Mrs. Carrot

wtorek, 23 lipca 2013

3 lata

23 lipiec 2013
.........
godz. 21.22 czasu polskiego
......
dokładnie 3 lata temu powstał w Wielkiej Brytanii najsławniejszy boysband świata forever
.........
zbudowany przez Simona Cowella
.....
z 5 różnych chłopców
.......
5 różnych osobowości
........
5 różnych głosów
.......
a jednak złożyli Ich w jedną całość
......
z 5 marzycieli podążających w jednym kierunku
............
ONE DIRECTION
Tak, to Ich pierwsze wspólne zdjęcie



To właśnie Oni zmienili moje i Wasze życie. Osiągnęli tak wiele w tak krótkim czasie. Nie jestem z Nimi od początku, ale będę do końca. Directioner forever.....

Każda Directioner chyba przez to przechodziła:  oglądanie każdego video diary, funny moments, teledysków po kilka razy, wpisywanie w Google Grafika : One Direction, szukanie ciekawostek, zdjęć ze swoim ulubionym z 1D. Niby kochamy Ich wszystkich i każdego z osobna, ale jednak każda z Nas ma w swoim serduszku tego jednego...

To dla Nich zrobiłyśmy wspaniały prezent: pobicie rekordu oglądalności w ciągu 24 h od momentu dodania teledysku na YT. Jestem dumna, że mogłam w tym uczestniczyć. Nie zawsze było kolorowo ani wesoło. Ale teraz zrobiłyśmy to dla Nich wspólnymi siłami. Dzisiaj nie liczy się, kogo wolisz z 1D. Jesteśmy jedną wielką rodziną : fandomem Directioners. Wspólnymi siłami możemy wszystko.

















Pozwolicie, że teraz opowiem Wam historię mojego życia...
Historię mojego życia..jak to brzmi, o Boże...
Ale 1D to moje życie, więc pasuje.
To może spróbuje inaczej : Historia moja z 1D.
Wstydzę się do tego przyznać, bo to na prawdę nie wypada Directionerce, ale Wam mogę opowiedzieć, bo nigdy nie przypuszczałam, że będę Ich fanką i to tak szaloną fanką.

Zawsze, kiedy ktoś wspomniał mi o 1D, myślałam "kolejne rozpieszczone dzieciaki". Potem moja przyjaciółka, Flov Myself- blogerka- polubiła Ich. Czasem o nich mówiła, a ja się wkurzałam. Kiedyś, a konkretnie w listopadzie 2012r. poszłyśmy do koleżanki na urodziny. Dominika, czyli Flov Myself, puściła z telefonu "Little Things". Zapytałam ją: "Ładna ta piosenka. Czyja to?". Nie odpowiedziała mi, bo wiedziała, jaka będzie moja reakcja. Wysłuchałyśmy do końca.
-" Śliczna była ta piosenka. Kto ją śpiewa, powiedz mi, bo sb ściągnę"
-"One Direction" -odpowiedziała niepewnie Dominika.
-"Te pedały?!" - zapytałam zdziwiona i oburzona.

No i takie zdanie miałam o Nich do lutego 2013 r.

Oglądałyśmy gazetę z Dominiką i Pauliną, która też już była fanką. Na pewnej stronie byli Oni. One pokazały mi swoich ulubionych. Popatrzyłam niepewnie na Ich zdjęcie.
-To te pedały? -zapytałam
-Tak, Patrycja. -odparła Dominika zła na mnie, że Ich tak nazwałam.
-Hmm...nawet nie tacy brzydcy są. -stwierdziłam po namyśle. Dłuższym namyśle.
-No....-przyznała Paulina, spoglądając na Dominikę. Były zadowolone,że coś we mnie drgnęło.
-Ten jest twój, tak? - zapytałam Paulinę, wskazując na Nialla.
-No.-odparła
-A ten twój?-zapytałam Domi, wskazując na Harry'ego.
-Mhmm...
-Ten jest całkiem niezły. -wskazałam na Louisa.
-Podoba ci się?
-No, czy ja wiem...ładny jest nawet - przyznałam.
-Ma na imię Louis. I jest zabawny, tak ja ty, - uśmiechnęły się obie. Opowiedziały mi Ich historię.

13 lutego pojechałam do Pauliny. Przeglądała na kompie fotki 1D. Siedziałam obok niej i tez się przyglądałam. W końcu obie zaczęłyśmy oglądać fotki najpierw Nialla, potem innych i w końcu Louisa.
-To jest ten mój, tak? -zapytałam, gdy pokazywała mi Jego zdjęcia. Jeszcze Ich nie odróżniałam, nie mówiąc o znaniu Ich imion i nazwisk.
-Mhmm...-przyznała zadowolona, zę się zaczerwieniłam na Jego widok.
Siedziałyśmy tak kilka godzin, w ciągu których nauczyłam się Ich imion. Włączyłyśmy ciekawostki. Byłam cholernie podjarana, Paulina z resztą też. Właśnie wtedy się w Nich zakochałam i od tamtej pory mam niezłą fazę. Wróciłam od niej do domu i pierwsze, co zrobiłam, to zajrzałam do szafy i wyjęłam teczkę z plakatami. Przejrzałam je i zobaczyłam napis "One Direction" na jednym z nich.Od razu zawisnął on na drzwiach, chociaż w szafie leżał ponad pół roku.

Wisi on do tej pory i ma się świetnie. Przybyło mu 8 kolegów, każdy wisi na drzwiach. Mam też plakaty każdego z Nich osobno. Poluję na każdą nową piosenkę, płytę, książkę, gazetę, plakat i tak dalej...Znam wszystkie piosenki i wszystkie mam na telefonie. Ciągle o Nich gadam. Jestem na prawdę szalona Directioner. Prowadzę tego bloga z opowiadaniem o Nich i o 3 dziewczynach. Pewnie już się wszystkiego domyśliliście.. Tak, to my jesteśmy głównymi bohaterkami. Zdjęcia nie są nasze, ale opisy jak najbardziej. Mrs. Carrot, czyli ja, Patrycja, zakochana w Lou. Flov Myself, czyli Dominika zabujana w Hazzie i Paulina, czyli Paulina zakochana w Niallerze.  Mam nadzieję, że dalej będziecie śledzić nasze wymyślone losy i myślę, że podobał Wam się ten post.





Pewna dziewczyna napisała na TT, że może i Chłopcom zmieniły się buźki, sposób ubierania, fryzury przez te 3 lata, ale oczy pozostały te same....
A przecież oczy to zwierciadło duszy....
Tak tylko mówię....
Forever young, I wanna be forever young...

Directioner 4ever!
Mrs. Carrot