piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 42

*Oczami Dominiki*                                                                       11.11.2013r.

Och, to była bardzo ciężka noc. Harry przyszedł do mnie w nocy, zaczął się wydzierać, że chodzi z gwiazdą i nie może uwierzyć w swoje szczęście. Potem zaczął do mnie mówić "Paulinko".

-Paulinko, wszyscy już śpią, Dominika też, więc chodź do łóżka. - takie i inne teksty przychodziły mu w nocy do głowy. Później sam zamknął się w łazience i krzyczał "Za co wy mnie zamknęliście?". Dziewczyny też miały niezłą jazdę z Louisem i Niallem.

-Hej! - lekko zaspana Paulina zeszła ze schodów do kuchni. -O, tylko wy tu jesteście? A gdzie chłopaki? Jeszcze śpią?

-Śpią, nie słyszysz chrapania? A z resztą dziwisz się im? Są porządnie zmęczeni po swoich nocnych przygodach. - Patrycja z uśmiechem nalała mleka do płatków. -Przecież naje.... się w 4 dupy. A raczej w 5. - roześmiała się.

-Za to jak wstaną, odczują to bardzo dotkliwie. Będą mieli niezłego kaca. - dodałam z uśmiechem.

-Niall miał wczoraj wyjątkowe natchnienie erotyczne. Nawijał coś o tym, że tylko on może mieć dzieci z Barackiem i jakieś inne głupoty. Nie wspominając już o tym, że wylał na siebie jogurt i zżarł popcorn z podłogi. - Paula z trudem powstrzymywała się od śmiechu.

-Louis wyszedł nago na balkon, a my mamy przecież połowę listopada! W dodatku był wymalowany moimi kosmetykami. Pomijając fakt, że puder miał nie na twarzy, tylko...ekhem.... na tej drugiej twarzy....

-Ale po co wyszedł na ten balkon? - zapytałam, gdy już przestałyśmy się śmiać.

-Stwierdził, że musi czekać na Kevina, bo polecą razem do Narnii. Więc usiadł na barierce i czekał. Jak mu się znudziło, to wlazł na dach. Prosiłam, żeby zszedł, bo sobie coś zrobi, ale tylko się ze mną wykłócał. Wrócił dopiero wtedy, gdy zadzwoniłam do niego, udając Kevina i powiedziałam, żeby wrócił do domu, bo jego dziewczyna się martwi. On wszedł do pokoju i oznajmił mi, że Kevin akceptuje nasz związek, a nawet go shippuje. - niebieskooka z trudem zachowała powagę, czego o nas powiedzieć nie można. Pokazała nam nawet zdjęcia jego pijanego, jak był jeszcze ubrany.




Nasze pogaduszki i śmiechy przerwali nam chłopcy wchodzący do kuchni.

-O, wstali nasi bohaterzy nocy. Jak się czujemy, panowie? Bardzo mamy kaca? - powitała ich z uśmiechem Patrysia.

-Czujemy się tak, jak wyglądamy, kochanie. - odparł Louis idąc prosto do ekspresu z kawą.


-Uuuu... To musi być faktycznie fatalnie. - zażartowała Lewandowska.

-Bardzo nam odbijało w nocy? - niepewnie spytał blondyn.





-Nie.... absolutnie. - uspokoili się trochę. -Oprócz biegania nago po domu, balkonie i DACHU, - położyłam nacisk na "dach" -zamykania się w łazience...

-Dobra, nie kończ. - skrzywił się Harry. -Chyba wolimy nie wiedzieć.

-Daj mi to. - chciałam pomóc Lou, który nadal męczył się z kawą.

-Ale ja sobie poradzę, Dominisiu. - cmoknął mnie po przyjacielsku w policzek. -Usiądź sobie, odpocznij.

-Jakoś w nocy się o nas nie martwiliście, kiedy się z wami użerałyśmy. - zabrałam mu kubek i sama wstawiłam kawę.

-Ale ja chciałem tylko zrobić sobie kawę. - usiadł obrażony przy stole.

-To ja też poproszę. - odezwał się Horan.




-Harry, to moja kawa! - Patrycja podążyła w stronę Stylesa, który pił z jej kubka.

-Ale Patrysiu, chociaż łyczek. Twoja jest taka dobra. - zrobił proszącą minę.

-Nie. Ani mi się śni. - zabrała kubek i powróciła do robienie kanapek dla naszych facetów.

-W takim razie ja też poproszę. Tylko mocną, kotku. - zwrócił się do mnie, kiedy robiłam chłopakom.

-Ale przecież wy nie lubicie kawy. - zauważyła Paulina.

-No to co? Może chociaż głowy przestaną nas boleć. - odparł Louis. Zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy śniadanie.

-A możecie nam powiedzieć, czemu wczoraj się tak najebaliście? - Patryśka nie przebierała w słowach.

-Mieliśmy swoje powody. - odpowiedział ponuro Niall.

-A mogę wiedzieć jakie?

-Nie! - krzyknęli wszyscy jednocześnie.

-Aha. OK. Nie to nie. - lekko się wkurzyła i poszła na górę.

-To może ja w takim razie pojadę coś kupić na waszego kaca, co? - zaproponowałam.

-Nie! Sama nigdzie nie idziesz. - stanowczo sprzeciwił się Hazza.


-Czemu? - zapytałam zdziwiona nie wiedząc, o co mu chodzi.

-Nie mogę Ci powiedzieć.


-Cholera jasna! Co wy przed nami ukrywacie? Co to za tajemnice? - zdenerwowała się Paula.

-Jeśli mi nie powiesz, pójdę sama. - odpowiedziałam z przekonaniem.

-Posłuchaj...

-Nie! To Ty posłuchaj. Jeśli nie chcesz mi powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, idę sama. Cześć. - zamknęłam za sobą drzwi i zamówiłam taksówkę.






Piosenka do rozdziału:
Liam:
We've got a bit of love hate
You take me to the edge then you hit the breaks
I say it's over one day
But then I'm calling back begging you to stay
We make up then we break up all the time
I'll say that I hate a song
Then you'll go request it the whole night long
Some people say it's so wrong
But even when we fight, girl you turn me on
We make up then we break up all the time.
All :
We're like na na na
Then we're like yeah yeah yeah
Always like na na na
Then we're like yeah yeah yeah

Zayn:
No we can't make up our minds
'Cause when we think we've got it right

All:
We go na na na na
(Na na na)
Na na na
(Na na na)

Liam:
You wanna party too late
But when I do the same all you do is complain
You know that it drives me insane
But when I get with you girl you make it okay
We make up then we break up all the time

All:
We're like na na na
Then we're like yeah yeah yeah
Always like na na na
Then we're like yeah yeah yeah

Zayn:
No we can't make up our minds
'Cause when we think we've got it right

All:
We go na na na
(Na na na)
Na na na
(Na na na)

All:
Na na! (Nooo)
Yeah yeah! (Nooo)
Na na! (Nooo)
Yeah yeah! (Nooo)

Zayn:
Ooh, ooh
It drives me mad, ooh

All:
Na na na
na na na
na na na
na na na na na na ...

All:
We're like na na na
Then we're like yeah yeah yeah
Always like na na na
Then we're like yeah yeah yeah
All:
We're like na na na
Then we're like yeah yeah yeah
Always like na na na
Then we're like yeah yeah yeah

Zayn:
No we can't make up our minds
'Cause when we think we've got it right

All: We go na na na! 
Liam:
Czujemy trochę miłości, potem nienawiści
Zabierasz mnie nad krawędź, żeby zaraz zahamować
Jednego dnia mówię "To koniec"
Żeby zaraz dzwonić i błagać o kolejną szansę
Schodzimy się i zrywamy przez cały czas
Gdy tylko powiem, że nie lubię tej piosenki
Będziesz słuchała jej przez całą noc
Ludzie mówią, że to chore
Ale kręcisz mnie nawet gdy się kłócimy

Harry:
Schodzimy się i zrywamy przez cały czas

Jesteśmy na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"
Zawsze na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"

Zayn:
Nie, nie potrafimy dojść do porozumienia
Bo nawet gdy myślimy, że mamy rację

Louis:
Mówimy sobie "nie, nie, nie"
(nie, nie, nie)
Nie, nie, nie
(nie, nie, nie)

Liam:
Chcesz się bawić do późna
A gdy ja chcę tego samego, zaczynasz narzekać
Wiesz, że to doprowadza mnie do szaleństwa
Ale sprawiasz, że przyjmuję to do siebie
Schodzimy się i zrywamy cały czas

Jesteśmy na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"
Zawsze na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"

Zayn:
Nie, nie potrafimy dojść do porozumienia
Bo nawet gdy myślimy, że mamy rację

Louis:
Mówimy sobie "nie, nie, nie"
(nie, nie, nie)
Nie, nie, nie
(nie, nie, nie)

Wszyscy:
Nie, nie (nie)
Tak, tak (nie)
Nie, nie (nie)
Tak, tak (nie)

Zayn:
Ooh, ooh
To doprowadza mnie do szaleństwa, ooh

Wszyscy:
Nie, nie, nie
Nie, nie, nie
Nie, nie, nie
Nie, nie, nie, nie, nie, nie...

Jesteśmy na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"
Zawsze na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"

Jesteśmy na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"
Zawsze na "nie, nie, nie"
Potem na "tak, tak, tak"

Zayn:
Nie, nie potrafimy dojść do porozumienia
Bo nawet gdy myślimy, że mamy rację

Harry:
Mówimy sobie "nie, nie, nie!"


Sorki, ale nie mogłam się zdecydować na jeden teledysk, więc wybrałam 2. Oba są świetne, więc zapraszam do obejrzenia :)

Harry:
Harry raz dał Niallowi 20 funtów żeby zrobił mu kanapkę on wziął kasę , zrobił kanapkę ... i ją zjadł ; D.


Liam:
Gdyby Liam mógł, zmniejszył/urozmaicił by swoje przemówienie na BRIT Awards.


Niall:
Niall zamierza chodzić więcej na siłownie, to jego noworoczne postanowienie. <oj, chyba już nie musi :D >

Zayn:
Czeka na dzień, kiedy zaśpiewa dziewczynie piosenkę "Let Me Love You" bo będzie w niej naprawdę zakochany. <ciekawe, czy Perrie już zaśpiewał :) >

Louis:
Louis: "Jeśli będę miał dzieci muszę mieć syna , nie ważne ile ich będzie , może być ich nawet 20 , nie przestane się starać dopóki nie będę mieć syna ".



Mrs. Carrot
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Dla Was to naprawdę chwilka, ale dla mnie to ogromna motywacja

3 komentarze:

  1. hudishuifshduifhsduifhsuidhfsuidhfsuid, ja nie wiem jak ty piszesz takie wspaniałe rozdziały, jej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahah, ale mam beke z Louisa. :D
    Za - je - bi - sty. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhahaahah, 20 dzieci ... :P No to musiałby nieźle pracować ze swoją żoną xd Wcale mi nie jest ich szkoda, że ich głowa boli :) Dobrze im tak xd

    OdpowiedzUsuń