piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 44 cz. 1

*Oczami Patrycji*                                                             20.11.2013r.

Dominika na cały tydzień kompletnie straciła głos. Dopiero kilka dni temu go odzyskała, ale nadal nie może śpiewać. Siedzimy teraz w trójkę w salonie i oglądamy zdjęcia na moim laptopie.
D -Zobaczcie, M&G. Miny chłopaków po prostu zabójcze. Za każdym razem inne i zawsze można się uśmiać.


P -Hah, to zdjęcie jest dobre. Szczególnie Nialler i Zen. - zaśmiała się.

 Pat -O, za to ja uwielbiam te 2 zdjęcia. Są świetne.



 D -Widzicie Nialla i Lou? Boże, co za głupki.



 Pat -Za to tutaj Horan wygląda jakby był najarany.

P -Patrycja, on zazwyczaj tak wygląda.




 D -O, to tez jest fajne. Wygląda jak 2 walczące fandomy.

Pat -Ekhem... zobaczcie fryz Lou. - szepnęłam. Po chwili wybuchnęłyśmy śmiechem.


 P -Tak, trzeba to przyznać, ale Tommo robi najlepsze miny.









 Pat -Albo to. Hahaha.. Mistrzowie...



 D -O.. cupcake.. Jak słodko...



 P -Ale na tym zdjęciu to wygrywa Harry. jego mina bezcenna.

 Pat -Może na tamtym zdjęciu wygrywa Hazza ale na tym Louis jest bezkonkurencyjny. Ja mu to kiedyś pokażę.




 Pat -Tu za to śmieszy mnie Liam. Nie wiem czemu, ale wygląda to zabawnie.





 P -Haha.. Tomlinson i mina pedofila... To chyba od niego Niall nauczył się robić te miny.


 Pat -Boże, czy on na każdym zdjęciu musi się wydurniać? Co za zez.. Ja się poddaję, więcej nie wytrzymam. Moja psychika tego nie zniesie. Pasuję.

P -Patryśka, zostań. Wszystkie mamy już dość zryte banie. Wytrzymamy jeszcze gorsze zdjęcia.



 D -Jaki Liam... On też czasem jest niezły...

 P -Nouis aka najlepsza para...No tak, oni jak czegoś nie odwalą to są chorzy.





 Pat -Ale tu Malik rozwala system.... - parsknęłam śmiechem.












 D -Znowu Nouis... Ja się załamię z tymi wariatami...


P -O, a tu zdjęcia z różnych gali.





 Pat -Jej, nie mogę. - mówiłam przez śmiech.

P -A, mówisz o tym? Harry z mandarynką na gali? Ta, to było dobre.

Pat -Tak. Albo jego wypowiedź, że znalazł ją w windzie i chciał ją poczęstować Rihannę, ale bał się, że ją opryska. Mistrz...

 Pat -A teraz czas na głupie focie Daddy'ego.
P -O, Liaś bawi się w Batmana.







D -O, Leeroy. Liam naprawdę zagrał go świetnie.

Pat -A szczególnie te "pedalskie" ruchy i tekściki.

P -No, to prawda. Akurat to wyszło mu świetnie. Z resztą wszyscy zagrali wspaniale.


D -O, to z Karaib.

P -Oh, co to był za ślub. Było pięknie i tak...

Pat -Magicznie?

P -Dokładnie. Magicznie to bardzo dobre określenie. Są taką dobraną parą.







P -Patrycja, ale to jest raczej jedna z tych jego... fajniejszych.....fotek.

Pat -A, to. No... - uśmiechnęłam się pod nosem.

D -Ale z niego ciacho... Ach, ta farciara Danielle. W dodatku to było robione na Karaibach, dzień po ich ślubie.



Pat -Ach, ta jego zabójcza mina, którą co chwila strzelał na TIU... Do końca  życia jej nie zapomnę.

 P -To też było zrobione wtedy, kiedy byli pijani?

Pat -Tak. Nie mogłam się powstrzymać, bo wyszli od nas i udawali parę.

 D -Zwykli ludzie jeżeli już, to tańczą na rurze. Ale nie Liam Payne, nie. On tańczy na latarni...

 D -Albo to... Kurczę, przystojniak z niego niezły.

P -Noo...
Pat -Em... Tutaj też?

D -Hahaha, jego miny są zarąbiste.
 Pat -Jej, jaki Mały Liaś. Ale szczerze mówiąc zabawne jest to zdjęcie.
P -Tamto? To zobacz sobie to.

Pat -Hahaha... wtedy udawał Dani. Ale była beka.

P -O, teraz Zayn.

 Pat -A, to była impreza Halloweenowa. Pamiętacie, jak Lou ich wymalowała, a oni przyszli i nas wystraszyli?

P -No jasne. Tego nie da się zapomnieć. Niall musiał mnie pół godziny uspokajać, bo nie mogłam dojść do siebie.

 D -O, Zen ze swoją chrześnicą. Piękne jest to zdjęcie...




 P -No tak... Przed przeszłością nie można uciec.. ekhem...

D -O kurde... gdzie ty to znalazłaś? Powala...


 Pat -A to im zrobiłyśmy, jak byli pijani.








 P -O, to jest śliczne. Perrie w przyszłości będzie miała z niego pożytek, skoro dzieci go tak lubią.

Pat -A teraz koncerty. Czyli jedzenie, picie, wygłupy, oblewanie się wodą, dziwne miny, przebieranie się, robienie piramidy, szczypanie się, wyścigi... Tu też nie ma normalności.










 P -Patrycja, od kiedy oni są razem? Bo sądząc po tej foci, to nie jestem pewna, czy to my jesteśmy ich dziewczynami.

Pat -Też się nad tym zastanawiam.














D -Wow, jaki kowboj.
 
 P -Ekhem.. ten kowboj rozbiera mojego kowboja!

Pat -Paula, sory. Ale Louis Tomlinson to jest stan umysłu. Ja nie mam na to wpływu. - roześmiałyśmy się.

 P -Ja wcale nie mam skojarzeń. Ale nie powiem, jak to wygląda... - zapierała się, chociaż dobrze wiedziałyśmy, że widzi tam podtekst, z resztą tak jak my.




 Pat -Haha, popatrzcie na Nialla. On chyba nie wie, co to grawitacja.












 D -Przepraszam bardzo, ale jestem ciekawa, co on robi ze swoim tyłkiem tutaj.

P -Serio nie pamiętasz?

D -No nie.

P -Wtedy usiadł na pinezce i starał się zachować dobrą minę.

D -Aaa...pamiętam. A zaraz potem zszedł ze sceny i wściekł się.

Pat -Wy chociaż miałyście spokój. Ja przez tydzień musiałam wysłuchiwać, jak na tym ucierpiał jego piękny zadek. I kazał mi się masować...


 P -Nie wiem, czemu, ale ta mina Hazzy mnie po prostu rozwala.
 Pat -No, faktycznie. Ale popatrz na to. To zdjęcie jest piękne. Pokazuje prawdziwą miłość Directioners do chłopaków.

D -O, tak. Trzeba przyznać, że nasz fandom naprawdę ich wspiera.
 P -A to jest świetne ujęcie. Tomlinson polewa wodą Liama, a kilka minut później obaj się poślizgną i wywalą.

Pat -Aa, faktycznie. Ale była zlewa z nich po koncercie.


 D -A tu dokarmianie Zayna.

P -Zayn Zaynem, ale spójrzcie na Harry'ego. jaki zaangażowany w to jedzenie. - zaśmiała się.
 D -I te wygibasy. Fani mają tam ubaw po pachy.

P -Serio Domi? Fani? Na koncercie? My w domu mamy lepszą jazdę z nimi.

D -No, w sumie... Też prawda.

Pat -Oj, dziewczyny. Przynajmniej jest wesoło.

 P -O, na to czekałam. Zdjęcie z serii : Louis oddycha, a Niall nie wyrabia ze śmiechu z niego. Uwielbiam ten jego śmiech.

 D -A tu wygląda, jakby zaraz mieli wykonać skok z "Dirty dancing", co nie, Patryśka?

Pat -No, Harry, jakby się dobrze przyjrzeć, jest trochę podobny do Francis.
 P -Zobaczcie tego zjarańca. Boże, jaka mina.



 Pat -I sweet focia "z rąsi". Jejku, uwielbiam ich samostrzały. Są świetne.


 Pat -Czemu oni się wzięli za Niallera? I co mają z tym szczypaniem się? Nie ogarniam.







 Pat -Um..Paula? Czy przy tym zdjęciu też masz skojarzenia? - celowo powstrzymałam się przed spytaniem Domi, bo wiedziałam, że do tej pory ma uraz do Harry'ego i nie lubi rozmawiać o ich kłótni.

P -Nie, no, wiesz? A ty wcale nie masz skojarzeń? Przecież tu mu ewidentnie coś wystaje. - kłóciła się.


 P -O, jak słodko, Sypanie płatkami. Czyżby kroił się kolejny romans?
 D -Yyy.. nie sądzę. Popatrz na to.

Pat -Nie skomentuję. Jak zwykle nie mógł się powstrzymać. On powinien dostawać mikrofon do ręki tylko wtedy, kiedy śpiewa.

















 D -Ooo.. takie fotki to ja lubię... Ta jest bezkonkurencyjna.









 Pat -Em.. Paula, co to miało być?

P -Mnie się nie pytaj. Nawet ja nie ogarniam stanu umysłu tego człowieka.
 Pat -Za to Harry tu wygląda, jakby mówił "No, dawaj leszczu. Co mi zrobisz? "

D -Oj, Patrycja.. Ty i te twoje komentarze do zdjęć.

Pat -Dominisiu, i tak nie są lepsze niż twoje komentowanie ludzi w samochodzie.

D -Cicho, ty nic nie wiesz. - zawstydziła się.

















 D -Ach, ta klata Payne'a.

 Pat -Wow, ale on jest sexy, kiedy jest mokry. Kurde, chyba muszę się kiedyś do niego dołączyć, jak się będzie kąpał... - oblizałam się mimowolnie.

P -Dominika, przełączamy, bo zaraz się podnieci. - zaśmiała się Lewandowska.




D -O, teraz sesje. Tam też ci biedni ludzie nie mają chwili spokoju.












 P -Liam to niby tai grzeczny a tu z niego taki bad-boy się zrobił.

 D -Ja się zastanawiam, jakim cudem on z tego nie spadł.

P -Nie widzisz? Liam go trzymał.

D -Aaa.. to wszystko wyjaśnia.

Pat -Nie, no co wy? Przecież on umie jeździć na desce, w przeciwieństwie do mnie. Payne wcale go nie trzymał. To nie jest taka kaleka, jak ja. Mój chłopak. - poprawiłam grzywkę z zadziornym uśmiechem.

 Pat -I te wszystkie buty są do jednej sesji?

P -Szok, nie? Nawet ja tyle nie mam. Hah, już poznaję buty Hazzy...

Pat -Ta, ja też.





 D -Za to tu jak dojrzale wyszli.

P -To tylko pozory, żeby ukryć ich dziecinne zachowanie.


 Pat -Ale musicie przyznać, że w tej sesji wyszli naprawdę seksownie.

P -Noo... ale z nich ciacha.

D -Mrr.... brałabym. - wybuchnęłyśmy śmiechem.

Pat -Była chwila spokoju, to znowu się odzywa w tobie dusza zboczeńca. Oj, Dominika... Chociaż oni nawet bez tego makijażu i scenerii wyglądają świetnie.

P -Bez makijażu, scenerii, UBRAŃ...

Pat -No, bez ubrań szczególnie. - potwierdziłam bez zastanowienia.

D -Haha.. wydało się, wydało. - zaczęła krzyczeć.

Pat -O, nie. - schowałam twarz w dłoniach. -Ja nic nie mówiłam. - zawstydziłam się.

P -Teraz już się nie wyprzesz... Już wiemy, co się działo tam we Francji. - poruszyła zabawnie brwiami.

Pat -Nic się nie działo w żadnej Francji. Ja nic nie wiem, ja się do niczego nie przyznaję.

D -Dobra, dobra. Mów, jak było.

Pat -Nie, ja wam nic nie powiem.

P -Dobra, nie pierdziel, tylko opowiadaj.

D -I jak? Dobry jest? - Domi zabawnie poruszyła brwiami.

Pat -O, Boże... - zawstydziłam się i schowałam twarz w dłoniach. -No jest cholernie dobry. Demon seksu. Zadowolone? - myślałam, że spalę się ze wstydu.

P -No jasne. Chociaż mogłaś się postarać o więcej szczegółów. - popatrzyły na mnie wyczekująco.

Pat -No i?

D -No i... mów.

Pat -No i wziął mnie na spacer, potem kazał mi się przebrać w sukienkę i buty, które mi kupił. Poszliśmy na wieżę Eiffla, w międzyczasie tańczyliśmy na drodze.

P -Na pewno na drodze? Nie w fontannie?

Pat -Hahaha, bardzo śmieszne. - pokazałam im język. -No i na tej wieży krzyknął, że mnie kocha, zjedliśmy kolację przy świecach, tańczyliśmy...

P -Nie mogła mu odpuścić tego tańca. Biedak... - szepnęła do Domi.

Pat -Ja już wam nic nie powiem.

D -No dobra, mów, co było dalej.

Pat -Wróciliśmy do hotelu, a dalej to już wiecie.

P -Uuuu... nasza Patryśka zaszalała tam we Francji. Ciebie to gdzieś puścić...

D -Cicho bądź. - skarciła ją. -Wow, postarał się. Trochę Ci zazdroszczę. Macie przynajmniej piękne wspomnienia. Jej, jak fajnie tam musiało być. Magicznie. Jak w bajce. - zachwycała się.

Pat -Dobra, skończmy ten temat. Lepiej zobaczmy dalsze zdjęcia.

P -Musiało być ostro, skoro nie chce o tym gadać i jest cała czerwona. - z łobuzerska miną szepnęła Dominice.


Pat -Zobaczcie, tu jest Harry i Louis trzymający małą Baby Lux. Miała wtedy 28 dni. Awww... jakie słodkie jest to zdjęcie.

D -A tu chłopcy w odcinkach castingowych.


P -A to ich pierwsze zdjęcie jako zespół. Boże... to było tak dawno, a wydaje się, jakby to było wczoraj. - przytaknęłyśmy jej.






D -O, a tu też różności.








Pat -Jak oni ładnie wyglądają razem.

D -Taka śliczna z nich para.




















 P -O Boże, co to ma być? - wycedziła przez śmiech.

Pat -Mnie się nie pytaj, ja tego nie skomentuję.









 P -Ale akurat to jest niezłe.







D -Kiedy wy to zrobiliście?

Pat -To nasz wspólny lunch z Lanielle. Wy zostaliście wtedy w domu.
 P -O, jakie to jest ładne. Tak słodko śpią.








 P -A pamiętacie jak tych dwóch majstrowało przy sprzęcie, a później na koncercie szwankowały im mikrofony?

D -No, a później na Twitterze była drama, że to Modest zrobił.














 P -O, mamo.. ten jego boski tyłek.

Pat -Ty, ty się lepiej zajmij swoim. - spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy.





P -O, a skąd ty masz to zdjęcie? Przecież to mały Niall. Ooo... jaki słodki.

D -Patrysiu, kiedy było robione to zdjęcie?

Pat -To?

D -Tak.

Pat -Hmmm... To było chyba wtedy, kiedy Zayn z Perrie i Liam z Dan przyszli do nas na kolację.

P -Tak, pamiętam. Graliśmy w butelkę i Malik wylosował Tomlinsona. Ten bohater chciał się wykazać odwagą i wybrał wyzwanie. A że byli już lekko narąbani, to Malik kazał mu napisać na Twitterze, że..... ma małego... wiecie co...- zaśmiała się. -Louis wypełnił zadanie, ale jego męska duma była nieźle urażona.

Pat -O, tak. Trzeba przyznać, że w grze w butelkę to Zayn ma bezkonkurencyjne pomysły. Nie ma sobie równych. Każdy z nas już był jego ofiarą. Mi też kazał wypić drinka, którego sam zrobił. Do tej pory pamiętam jego smak. Fuj, był ohydny. - skrzywiłam się na samo wspomnienie.

D -O, zdjęcia z gali "This Is Us". Chłopcy poszli sami, bo stwierdziłyśmy, że to ich święto. A my i tak siedziałyśmy w strefie VIP za nimi, ale na szczęście nikt się nie zorientował.














P -A Patrycja, Danielle i Perrie potem wkurzały się na swoich facetów, że na taką ważną imprezę poszli nieogoleni.

Pat -Nawet mi nie przypominaj. Powiedzieli, że się ogolą. A my się widzimy na gali i co? Oczywiście panowie przyszli z brodami. Tak ładnie wyglądają bez zarostu. Owszem, czasem mogą zostawić tą brodę, bo to fajnie wygląda, ale tylko czasami. Ale wtedy powinni się ogolić.

D -To na to zdjęcie lepiej nie patrz, bo tu są nasi trzej brodacze.

Pat -Tak, wtedy dorwali telefon Pezz, zrobili tą głupią fotkę i wysłali mi i  Dan, bo wiedzieli, że się wkurzymy.




















 D -A tu kopia naszego Louisa.




















 D -Jeju, jak mu ładnie z dziećmi. I umie się nimi opiekować.

Pat -No. - potwierdziłam z dumą.




 Pat -O, mój wspaniały piłkarz.







 P -Ta poza. Mój Boże. - zaśmiała się.









 P -Nie to, że ja się z niego naśmiewam, ale śmiesznie wygląda, jak śpiewa czasami.





 D -I ta zabójcza fryzura.... padnę.






 P -Jak zwykle bez butów...



Pat -A w tej fryzurze bardzo mi się podoba. Ślicznie mu. I w dodatku to jego spojrzenie...
P -A tu Louis prezentuje swój nowy tatuaż.

Pat -Głowę jelenia? Boże, jak ja nie lubię tego motywu. W ogóle to wkurzają mnie jego tatuaże. Owszem, niektóre dziary ma fajne, ale inne...beznadzieja. Popatrzcie tylko na tą fotkę.




Tu jest mój mały Boo Bear. Awwww... taki malutki, słodki. Twarz, oczy i uśmiech wcale mu się nie zmieniły. Wtedy jeszcze nie miał ani zarostu, ani tatuaży...

W tej chwili ze schodów zszedł Tomlinson.

Lou -Czy ktoś coś mówił o moich dziarach? - dosiadł się do nas tradycyjnie, z uśmiechem.

Pat -Tak, mówiłam, ze ten żubr na przedramieniu jest beznadziejny. - uśmiechnęłam się bezczelnie.

Lou -Coo?? On jest świetny. A poza tym to nie jest żubr, tylko jeleń i to nie cały, ale jego głowa.

Pat -Wszystko jedno. I tak beznadziejna dziara. A brodę też powinieneś nosić dużo rzadziej.

Lou -Ale wtedy wyglądam bardziej męsko, poważniej.

Pat -Louis, Ty i tak zachowujesz się jak dziecko, a wyglądasz staro. Jak dziad. Popatrz na to zdjęcie, a później na tamto. Widać różnicę, czyli jednak można, nie?


Lou -Widocznie nie warto z Tobą rozmawiać o tym, bo się nie znasz. W tym momencie mnie obraziłaś i się do Ciebie nie odzywam. - oburzył się i pokazał mi język.


Pat -Oj, nie gniewaj się. - cmoknęłam go w policzek, objęłam za szyję i przeczesałam palcami jego włosy. -Zobacz lepiej te zdjęcia.

Lou -Skąd je masz? - zapytał zażenowany.

Pat -Znalazłam. - odparłam z satysfakcją, gładząc jego brodaty policzek.

Lou -Usuń je. Teraz. - próbował zabrać mi myszkę.

Pat -Ale dlaczego? Wstydzisz się tego, jaki byłeś kiedyś? - z uśmiechem zamknęłam szybko laptop.

Lou -Wszystkie są okropne, a w szczególności to ostatnie zdjęcie. Cała moja rodzina się nim zachwyca.

Pat -No i mają rację. Byłeś takim ślicznym, słodkim małym bobaskiem. Takim pięknym i głośnym maluszkiem. - ujęłam jego twarz w dłonie i zrobiłam mu tzw. "rybkę" lub jak kto woli "puci-puci".

Lou -To nie było śmieszne. Jesteś okropna. - odparł zawstydzony.

Pat -Trudno. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, wzruszając ramionami.

N -Hej, co robicie? - Niall zaszczycił nas swoją obecnością.



P -Przeglądamy różne zdjęcia. O, tu znowu Louis. Facet, w wieku 15 lat mieć taki swag... szacun. Tylko pozazdrościć. - zwróciła się do niego.

Pat -Litości, nie mogę. - pokładałam się ze śmiechu, jak reszta, oprócz oczywiście Lou, który z każdym zdjęciem robił się coraz bardziej czerwony.

Lou -Patryśka, ja Ci się kiedyś odwdzięczę. - zagroził.


N -Tommo, to ty? O Boże... Hahahaha... No nie mogę... - blondyn nie mógł przestać się śmiać.





Ciąg dalszy nastąpi...




Podobał Wam się? Wiem, że bardzo długo nie było rozdziału, ale najpierw brak kompa, potem czasu, później urodziła mi się siostra i tak zleciały 2 tygodnie. Mam nadzieję, że wynagrodziłam Wam ty tym, że jest długi i ma baaardzo dużo fotek. A komentarze, jak zwykle bardzo się przydadzą :)


Harry:
Harry cierpi na katar sienny.


Liam:
Liam: spędzam z Niallem tyle czasu, że nawet nie zorientowałem się, kiedy zacząłem mówić z irlandzkim akcentem.


Niall:
Gdy Nialler poznał Justina Biebera, Harry wyprowadził go ze studia, aby ten mógł wykrzyczeć swoje szczęście. 


Zayn:
Gdy lubi jakiegoś fana, wpycha głowę koło jego głowy podczas robienia zdjęcia. <ciekawy nawyk...>

Louis:
Nieeeeeee! Liam umieścił czip w moim napoju! ~ Louis Tomlinson.



Mrs. Carrot

2 komentarze:

  1. Ale dowaliłaś zdjęć, super. <3
    Hahahaha... ten swag Louisa. :D
    Tlenu. XD
    `Tajemnicza R. xd`

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu, z niektórych zdjęć śmiałam się jak niedorozwinięta foka hahaha xd

    OdpowiedzUsuń