Pojechaliśmy na galę i było naprawdę świetnie. Chłopcy zaśpiewali 3 piosenki, podczas których machali do nas ze sceny i wygłupiali się jak zwykle. Dostali 4 nagrody i jesteśmy z nich bardzo dumne. Właśnie ogłaszają zwycięzcę w ostatniej kategorii. na scenę wyszedł...
-Hazz, czy to jest on? - niepewnie zapytałam.
-Tak. - uśmiechnął się i wyskoczyły te śliczne i urocze dołeczki na jego policzkach. -Za chwilę poznasz jeszcze więcej gwiazd.
Popatrzyłam na dziewczyny, a one na mnie.
-To jest on. - bezgłośnie powiedziałam do nich. -Justin Bieber!
Kanadyjczyk wyszedł na scenę wręczyć nagrodę.
-A zwycięzcą w ostatniej kategorii "Odkrycie roku" jest..... - spojrzał z uśmiechem w naszą stronę. -Pewna śliczna Polka...
-Czy oprócz nas jest tu jeszcze ktoś z Polski? - nachyliłam się do Harry'ego, który wzruszył ramionami. Justin dokończył:
-Ona dopiero rozpoczęła swoją karierę i choć się nie znamy, jestem jej wielkim fanem. Panie i panowie, śliczna Polka, w której się podkochuję, ale jej chłopak by mnie zniszczył, gdybym się do niej zbliżył - na sali wybuchł głośny śmiech - pewna Polka o pięknym głosie, odkrycie roku 2013 to Dominika Król!
-Czy Ty tez słyszałeś to, co ja czy mam schizy? - zwróciłam się do Stylesa z obawą w głosie o moją psychikę.
-Kochanie, jestem z Ciebie taki dumny! - pocałował mnie i cała nasza paczka rzuciła się na mnie, żeby mnie wyściskać. Weszłam na scenę w akompaniamencie głośnych i hucznych braw, o miękkich kolanach, które się pode mną ugięły, kiedy zostałam wycałowana przez Biebera. Nagle brawa ucichły i wszyscy na coś czekali. Spojrzałam w stronę "naszych". Harry szczerzył się idiotycznie, a Louis dawał mi do zrozumienia razem z Patrycją, żebym się uśmiechnęła. Ale na co czekają? No tak, przemowa... I że niby ja mam teraz coś powiedzieć? Kurczę, ja nie umiem przemawiać. Gdyby tu byli chłopcy... Albo Patryśka. Ona to ma gadane. Nagadałaby trochę głupot, ludzie by pękali ze śmiechu i byłoby OK. Ale nie ma tu jej, cholera! Ma ode mnie kopa w tyłek, że nie pomaga mi w tej chwili. Zaczęłam coś sklejać. Co ona by mogła powiedzieć, gdyby była na moim miejscu? Już wiem, co. Może nie jest to zbyt mądre. Trudno, najwyżej się ośmieszę.
-Justin, jak wydam płytę, to masz ją u mnie jak w banku. Tylko proszę, zadzwoń do mojego agenta i nie stój codziennie pod moim domem, jak to robiłeś do tej pory, proszę. Te kwiaty od ciebie naprawdę torują mi drzwi. - wykorzystałam strategię Michalskiej i palnęłam to, na co wybuchła wrzawa oklasków i salwy śmiechu. Uff... jak dobrze, najgorsze mam już za sobą. Trochę się ośmieliłam i później poszło mi łatwiej. -Bardzo dziękuję za tą nagrodę. To dla mnie ogromne wyróżnienie i moja pierwsza nagroda. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy mnie wspierają: dla mojej rodziny, która została w Polsce, moich wspaniałych przyjaciół, bez których nie byłoby mnie teraz tutaj. Tak naprawdę to oni są teraz moją drugą rodziną. Harry, Tobie też dziękuję, bo Ty we mnie wierzysz i choć wiem, ze nie jest Ci ze mną łatwo, to wiedz, że jestem Ci bardzo wdzięczna. A na koniec chciałabym wykorzystać to, czego się nauczyłam od One Direction : MASSIVE THANK YOU! - skończyłam i znowu wywołałam śmiech na sali. No, nareszcie koniec. Chyba nie poszło tak źle, skoro wszystkich rozbawiłam.
-Kocham Cię, skarbie. - delikatnie pocałował mnie Harry, gdy wróciłam na swoje miejsce. Gala się skończyła i zostaliśmy na after party. Było jeszcze lepiej, niż to sobie wyobrażałam. Wielu ludzi zupełnie mi nieznanych podchodziło do mnie i gratulowało mi. Poznałyśmy Eda Sheerana, Olly'ego Mursa, Ritę Orę, Bug Time Rush, Union J i wielu, wielu innych wspaniałych artystów. Wszyscy są bardzo miłymi osobami. Gdy Harry przysiadł się do Rity i Eda, przyszedł do mnie Justin, nie do końca trzeźwy, ale nadal mówił bardzo rozsądnie. Pogadaliśmy trochę o karierze, o Polsce, aż w końcu zaczął mi się zwierzać ze spraw sercowych. Poradziłam mu, jak odzyskać Selenę, bo nadal ją kocha.
-Dziękuję, Dominika. Bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawiało. - podziękował na koniec i odszedł. Ogólnie impreza była świetna, chociaż czułam się cały czas obserwowana. W końcu 1D pokazali się po raz pierwszy oficjalnie z dziewczynami. Musiałyśmy pozować razem na czerwonym dywanie przez dobre 20 minut. Byłyśmy oblegane przez paparazzich, każdy zwracał na nas uwagę, jako na nowe ofiary, które jutro zapewne opiszą na wszelkie możliwe sposoby w Internecie i w różnych gazetach. Wracamy teraz do domu. Wszystkie jesteśmy pod wielkim wrażeniem.
-Wow, dziewczyny, obczajacie to? Tyle sław na jednej imprezie! Jeszcze nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam. Ci ludzie są świetni. I rozmawiałam nawet z Eminemem! Fantastyczny facet. - zachwycała się Patrycja. Tak na marginesie już dostała ode mnie kopniaka.
-Tak fantastyczny jak Kendall Schmitt z BTR? - zapytał niezbyt zadowolony Louis.
-Kendall? On też jest super. I z nim też rozmawiałam! Bardzo fajny gość.
-No, właśnie widziałem, że dobrze się z nim dogadujesz.
-Louis, nie mów mi, że jesteś zazdrosny... - niebieskooka spojrzała na niego, nie dowierzając w to, co słyszy.
-.....Przecież dobrze wiesz, że jestem. ....Bo on Cię podrywał!
-Tommo, proszę Cię... Chyba nie mówisz teraz poważnie.
-A Ty dlaczego mu na to pozwoliłaś?
-Bo to fajny facet i fajnie nam się rozmawiało. Tyle. Nic więcej.
-A, no tak. Oczywiście...
-A Ty od kiedy jesteś tak blisko z Cheryl Cole, żeby dawać sobie buziaki w policzek?
-Tylko się przywitaliśmy.
-"Tylko się przywitaliśmy..." - powtórzyła po nim. -Ona się do Ciebie kleiła!
-Tak jak Kendall do Ciebie. I Eminem, który jest dwa razy starszy od Ciebie. Mógłby być Twoim ojcem!
-Dobra, przestańcie. - uspokoiłam ich. Samochód się zatrzymał przed naszym domem. -Może zostaniecie u nas na noc? - zaproponowałam Zerrie i Lanielle.
-My i tak zostawiliśmy klucze u was, więc jeśli nas przygarniecie, to z chęcią zostaniemy. - odparł Liam.
-A my z samego rana jedziemy do moich rodziców, więc nie gniewajcie się, ale pojedziemy do siebie. - dodała przepraszającym tonem Perrie.
-Ale jest już późno, będziecie się włóczyć o 3 w nocy? - zapytał Harry. -Zostańcie.
-Dzięki, Hazz, ale innym razem. Naprawdę musimy jechać. - odpowiedział Zayn.
-No dobra, jak chcecie. Uważajcie na siebie. - pożegnaliśmy się z nimi i odjechali, a my weszliśmy do domu. Patrycja i Louis w napiętej atmosferze rozeszli się do swoich pokoi.
-A wy czemu się do siebie nie odzywacie? - Danielle zapytała Nialla i Paulinę, którzy chcieli zrobić to samo, co poprzednicy.
-Zapytaj jej. - odburknął blondyn, wskazując na Lewandowską.
-Mnie?! To Ty się lepiej pochwal, co zrobiłeś! - krzyknęła na niego Paula.
-Ty zaczęłaś.
-A Ty mogłeś skończyć.
-Poczekajcie moment. - przerwał im Liam. -Co się w ogóle stało? O co się kłócicie?
-Romansowała z Rossem Lynchem. Mieliśmy ten wieczór spędzić razem, a Ty od połowy imprezy siedziałaś z nim.
-I dlatego się spiłeś?
-Wnerwiłem się, wypiłem kilka drinków.
-A później poszedłeś do Barbary Palvin!
-Tak! Bo nie mogłem na was patrzeć. Gdyby after party skończyło się godzinę później, pewnie zastałbym was w hotelowym pokoju w łóżku!
-Co?! - Paulina otworzyła usta ze zdziwienia.
-Dobrze słyszałaś, co powiedziałem.
-Niall, czy ty nie przesadzasz przypadkiem? - wtrącił się Harry.
-Zamknij się, Styles. Sam niedawno najechałeś na Dominikę, więc ty w szczególności nie powinieneś mnie pouczać.
-Jesteś tego pewien? Ty jej broniłeś z Louisem, a teraz obaj zachowujecie się tak samo.
-Ale ja mam ważne powody. A ty się nie wtrącaj.
-I że niby Ty nie lecisz na Barbarę?! Widziałam, jak się całowaliście. - oskarżyła go.
-To dobrze, że chociaż wzrok Ci nie szwankuje, bo głowa chyba tak. Skoro jesteś taka święta i niewinna, to powiedz swoim przyjaciołom, czy Ross dobrze całuje.
-Paula, całowałaś się z nim? - zapytałam z niedowierzaniem. -Nie, to nie może być prawda.
-Tak! I jest zdecydowanie lepszy od Ciebie! - krzyknęła.
-No, brawo. - przyklasnął jej ze złością, którą kipiał. -Zawsze podobali Ci się blondyni. Widocznie ze mną wygrał, bo nie jest farbowany. W przeciwieństwie do mnie.
-A Barbara ma ode mnie chudsze nogi, jest wyższa i ma większe cycki, nie?
-I to są chyba te powody, dla których powinniśmy się rozstać.
-O, to przynajmniej w jednej kwestii się zgadzamy.
-Jaki ja byłem głupi, że chodziłem z fanką.
Jak zwykle w takich sytuacjach, Liamowi zadzwonił telefon.
-A ja naiwna, myślałam, łudziłam się, że gwiazda się we mnie zakocha, nie opuści na krok, będzie gotowy rzucić dla mnie wszystko. A tymczasem Ty wcale się mną nie interesowałeś. Louis potrafił zabrać Patrycję do Francji, zaopiekować się nią, a Ty urządziłeś mi urodziny w jakimś badziewnym barze z fast-foodami.
-Przestańcie, do cholery! - krzyknął Payne i westchnął ciężko. -mamy problem.
Brak piosenki do rozdziału....
Pozwólcie, że w tym rozdziale nic nie skomentuję, tylko pozostawię komentarz Wam...:D
A tak wgl to przepraszam za tak mało gifów, ale w tamtym dowaliłam, więc w tym dałam wam odpocząć :D
Harry:
Co jest najdziwniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek o sobie czytałeś? Harry : To, że już nie żyję na Twitterze.
Liam:
Raz Liam spotkał fankę, która miała cięcia na twarzy. Mocno ją przytulił i powiedział że jest piękna.
Niall:
Kiedy Niall się denerwuje nie potrafi utrzymać kontaktu wzrokowego i śmieje się częściej niż zwykle .
Zayn:
Zayn przebijał jedno ucho siedem razy.
Louis:
Louis lubi to, jak przyjaciółki jego młodszych sióstr go "wielbią".
Mrs. Carrot
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
tak tylko przypominam:D