czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 11

*Oczami Patrycji*

-Nie mogę w to uwierzyć. One Direction byli w naszym domu, a ja całowałam się i spałam z Niallem Horanem! - zachwycała się Paulina, gdy byłyśmy już po kolacji i siedziałyśmy na kanapie oglądając TV.

-Spałaś z nim?! - Dominika zabawnie poruszyła brwiami.

-A ty tylko o jednym. Przecież wiesz, o czym mówię. - obruszyła się Paula.

-Czyli mam rozumieć, że nadal jesteś dziewicą, tak jak my? - okularnik wskazał na mnie i siebie. Wybuchnęłam śmiechem.

-Tak, zboczuchu! - zielonooka rzuciła w nią poduszka.

-Domi, a mogę wiedzieć, o czym wczoraj, a raczej dzisiaj w nocy rozmawiałaś z Hazzą? - zapytałam, ale odpowiedziała mi Lewandowska.

-Patrycja, po co się pytasz? Przecież wiesz. No bo o czym mogą rozmawiać dwa zboczeńce?

Znowu ta nasza głupawka. Usłyszałyśmy z telewizora głos prezentera:

-One Direction zatrzymani przez policję! Dowiedzieliśmy się, że jechali za szybko. Miejmy nadzieję, że skończyło się tylko na upomnieniu.

Odetchnęłyśmy z ulgą. Czyli jednak nie wydała się nasza "interwencja". Po chwili znowu głos prezentera:

-Louis Tomlinson ze swoją dziewczyną Eleanor Calder na pokazie mody. Był przygnębiony i jakby...nieobecny. Czyżby jakiś kryzys?

Przyjaciółki się na mnie spojrzały. Postanowiłam zmienić temat.

-Dziewczyny, co sądzicie o Danielle i Perrie? Ja bardzo je polubiłam.

-My też. Szkoda mi tylko Danielle. - odparła Domi.

-A czemu?

-Bo cały czas zamęczałaś ja tematem o tańcu. - zaczęła brązowooka.

-A ty Perrie o śpiewaniu. - odcięłam się.

-Dajcie spokój, laski. Obydwie są bardzo fajne i bardzo je polubiłam. A poza tym, to chyba one nas też, skoro poleciła wam dobre szkoły tańca i śpiewu. - pogodziła nas Paula.

-A ty zapisałaś się już do tego klubu? - zapytałam ją.

-Tak, jutro mam pierwszy trening.

-To ja pójdę zadzwonić do tej szkoły. - zaproponowała Domi i poszła na górę.

-A ja jutro się przejdę zobaczyć tą szkołę. - oznajmiłam, ale po chwili znów wróciłam do naszego ulubionego tematu. -Paula, nie wierzę. Spotkałyśmy naszych  idoli, uratowałyśmy ich w pewnym sensie i w dodatku byli na imprezie u nas. To chyba jakiś piękny sen.

-Ja też nie mogę w to uwierzyć. Uszczypnij mnie. Albo nie, lepiej nie. Nie chcę się budzić. Jeszcze miesiąc temu ty wzdychałaś do plakatu Louisa, ja - Nialla, a Dominika - Harry'ego. Pamiętasz, jak polowałyśmy na ich książkę albo jakiś plakat czy gazetę ze wzmianką o nich? Albo codziennie wchodziłyśmy na blogi, żeby dowiedzieć się, co robią. Byłyśmy lepsze niż FBI i CIA razem wzięte. Sherlock Holmes i wszyscy detektywi świata nie wiedzieli tyle, co my. Do pięt nam nie dorastali. A teraz? Niewiarygodne. Oni nas przytulają, tańczą z nami, całują i śpią pod nami.

-Wiesz, jak to brzmi? - uśmiechnęłam się cwaniacko. Spojrzała na mnie wrogim wzrokiem.

-Masz 10 sekund, aby mi uciec. - oznajmiła i zaczęła mnie gonić po schodach.






Przepraszam za brak gifów, ale nadrobię to w następnym poście. Podobał się? Zostawiajcie odpowiedzi w komentarzach i pamiętacie o zasadzie CZYTASZ=KOMENTUJESZ? Przypominam też o głosowaniu na Chłopców w konkursie Music Awards.
                   Mrs. Carrot

2 komentarze:

  1. Cudowniasty rozdział haha XD Dodawaj następny jak NAJSZYBCIEJ! Czekam! Ja czytam i komentuję, więc myślę, że reszta też powinna tak robić. Kocham twoje rozdziały, są cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo! Już 11 rozdział .. -,- to straszne! Patrycja uzależniłam się od Twojego pisania! :* Rozkręcasz się :* Niektóre dialogi, mnie po prostu rozwalają! :* Czytam dalej :*

    OdpowiedzUsuń