Patrycja uciekła do swojego pokoju, a ja weszłam do swojego. Było już późno, więc przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz: Niall. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Halo?
-Cześć, Paulina.
-Hej, Niall.
-Słuchaj, nie chciałabyś jutro wyskoczyć na kawę?
-Wiesz...ja nie lubię kawy.
-Tak? To super, bo ja też nie. To może na ciastko?
-Ok, pasuje.
-Weź ze sobą dziewczyny, bo chłopaki tez tam będą.
-Okej, dzięki za zaproszenie.
-A ja jeszcze raz chciałem Ci podziękować za dzisiejszy ratunek.
-Nie ma sprawy, Niall.
-Wiesz..jesteś inna niż wszystkie.
-...Bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawia.
-Mi z Tobą też. To do jutra o 16?
-Ok. Do zobaczenia. - rozłączyłam się. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam taka happy. A, jednak pamiętam - ostatniej nocy. Chyba jednak wtedy się nie przesłyszałam. "Zakochałem się w Tobie" - te słowa miałam cały czas w głowie, gdy zasypiałam...
*Oczami Dominiki*
Jutro mam pierwszą próbę w szkole. Byłam już przebrana w piżamę z Mickey Mouse. Myślałam o Harrym. W życiu nie przypuszczałam, że go spotkam. Dostałam SMS-a. O wilku mowa, to wiadomość od Niego : "Wyjdź przed dom". Wyszłam i nikogo nie zobaczyłam. Znowu robi sobie żarty. Nagle poczułam, że ktoś mnie puka od tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego z różą w ręku.
-Ale co ty tu....Teraz...-zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo położył swój palec na moich ustach.
-Chciałem Ci podziękować za dzisiaj..i za wczoraj.... i za to, że jesteś. - po tych słowach zaczął mnie namiętnie całować. Jego język szukał mojego. Wodził nim, jakby zaznaczał swoje terytorium. Trzeba przyznać, całuje świetnie. Gdy przerwał, pochylił się i szepnął mi do ucha :
-Masz bardzo seksowną piżamkę. Brałbym Cię. Mrrrr.... -roześmiałam się.
-Wariat z Ciebie - poczochrałam jego wspaniałe loczki - Idź już, bo ktoś nas zobaczy. Chyba, że wolisz zostać na noc... -puściłam mu oczko.
-Ciekawa propozycja... - zaśmiał się
- Innym razem. Dobranoc, ślicznotko. - nasze czoła zetknęły się, potem nosy, a na koniec usta na pożegnanie.
-Dobranoc, flirciarzu. - pomachałam Mu i wróciłam do domu.
Jestem szczęśliwa. Harry Styles mnie całował. Mnie - zwykłą dziewczynę. Uszczypnęłam się. To nie sen. Poszłam na górę i zasnęłam.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ, pamiętacie?
Znalazłam fajny gif z jednego z koncertów:
Fajne pocieszenie na koniec beznadziejnego dnia:
A na koniec wstawiam trzech facetów naszych bohaterek:
Mrs. Carrot
HUIFSDUINFSJHDBFSUID, O JA PIERDOLE JAKI ZAJEBISTY KNFMONFJOIEWNFOW, NORMALNIE AŻ SIĘ WZRUSZYŁAM, SERIO *-* Cudoooooooooo, fjieduifwhrfiewuhfiwu, fuck ♥
OdpowiedzUsuńAle super *_________*
OdpowiedzUsuńMega ! <3
http://closertotheedge1.blogspot.com/
kocham kocham i jeszcze raz kocham! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze piszesz, a ten rozdział wymiata! *.*
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękuję za komentarz na moim blogu :3 Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna..
Co do bloga - bardzo fajny wygląd ogólny i bardzo dobre pierwsze wrażenie :D
Czekam na nexta!
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Nowy rozdział!! :*
świetne opowiadanie i serdecznie zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń________________
http://caseclosedstory.blogspot.com/
O maj gasz! :* No to zaczyna się wszystko rozkręcać :* Czytam dalej! Już nie mogę doczekać się dalszych rozdziałów :*
OdpowiedzUsuń